Musi być tylko spełniony jeden warunek: trzeba wierzyć w Chrystusa, oddać Mu siebie. Dopiero wtedy będziemy potrafili zbliżyć się do Niego i właśnie u Niego szukać pomocy, będziemy umieli powiedzieć Mu o swoich pragnieniach i potrzebach. I także wtedy będziemy potrafili przyjąć pomoc, jaką nam ześle – swojego Ducha.
Miesiąc: maj 2012
Now it’s your turn
Jezus rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie. Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.
(Mk 16,15-20)
O duszpasterzu i ekumeniźmie
Ja tę książkę bardzo polecam. Wyłania się z niej obraz człowieka, który zarówno dla ludzi, jak i dla Polski zrobił wiele. Owszem, był niepokorny, nie bał się podejmować decyzji, na które krzywo (mniej lub bardziej słusznie) mogli patrzeć jego przełożeni. Ale działał i to na polu, na którym niezbyt wielu w tamtych czasach (o. Ludwik do dziś) działało. Nie siedział i nie czekał na ludzi w kościele czy w zakrystii – ale wychodził do nich, sam ich szukał, a przychodzili nie tylko ci, którzy z Bogiem i Kościołem żyli dobrze, ale wręcz przeciwnie.
>>>
Wiele dzieje się w tych dniach na polu ekumenizmu. Od dłuższego czasu media katolickie wskazują – słusznie – iż nigdy w historii nie było tak blisko pojednaniu lefebrystów (Bractwo św. Piusa X) ze Stolicą Apostolską. Owszem, ekskomunikę Benedykt XVI zniósł, jednak nadal nie jest uregulowany statut Bractwa w Kościele. Niektóre tytuły odtrąbiły wręcz już sukces i pojednanie, jednak okazuje się, iż samo Bractwo w osobach jego 4 biskupów jest podzielone w zakresie stanowiska wobec wypracowywanej z Watykanem preambuły doktrynalnej. Co ciekawe, układ głosów nie jest równy – „za” jest przełożony generalny bp Bernard Fellay, „przeciw” zaś pozostali 3 biskupi. Istnieje szansa, iż powstanie więc kolejna – na wzór Opus Dei – prałatura personalna, na której czele bp. Fellay właśnie mógłby stanąć. Pytanie – czy w jej ramach uregulowana zostanie w całości kwestia lefebrystów, czy też dojdzie do podziału, część podąży za bp. Fellayem do pełnej jedności z Kościołem, a część wybierze inną drogę? Możliwe jest jeszcze jedno rozwiązanie – wszyscy albo nikt – na które powołuje się portal wiara.pl: „Watykaniści sądzą, że słowa te wskazują, iż warunkiem jedności z Rzymem będzie podpisanie przez każdego z biskupów i księży preambuły doktrynalnej”. Jest pole do modlitwy.
Jest już natomiast praktycznie pewne, że w 2012 r. dojdzie do zjednoczenia wspólnot reformowanej i luterańskiej we Francji, w ramach której kościół luterański przestanie istnieć, zaś jego członkowie staną się członkami kościoła reformowanego, funkcjonującego odtąd jako Zjednoczony Kościół Protestancki we Francji. Będzie to wspólnota ok. 350 000 wiernych. Jak wskazuje wiara.pl, „wybrano model pojednanej różnorodności: powstanie jeden synod, pastorzy będą posługiwać obu wspólnotom, natomiast obie rodziny duchowe będą nadal istnieć w swej specyfice, szczególnie w dziedzinie liturgii i organizacji lokalnej.” Trzeba się cieszyć z tego pojednania, choć faktem jest, iż wspólnota bardziej liberalna wchłania tę bardziej tradycyjną. Jest to jednak krok na przód, ku budowaniu jedności. Krok w dobrym kierunku.
Po prostu – przyjaciele
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.
(J 15,9-17)
Wy trwajcie i wytrwajcie
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
(J 15,9-11)
Rozkwitanie w Bogu
Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – o ile nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami.
(J 15,1-8)