Dobrzeń Wielki – o włos od tragedii

Kolejna sytuacja, która w dramatyczny sposób pokazuje, że obecna władza po prostu z ludźmi się nie liczy. Chodzi o to, co od grudnia dzieje się w gminie Dobrzeń Wielki nieopodal Opola. Rząd wymyślił sobie w Warszawie jej podział i częściowe włączenie w granice administracyjne Opola. Trwała głodówka – mogło dojść do tragedii. A co na to władza? To, co zwykle – przez przeszło tydzień nic. Pomimo apeli tamtejszego biskupa. Głodówka musiała trwać jeszcze tydzień, żeby władza poszła po rozum do głowy.

Czytaj dalej Dobrzeń Wielki – o włos od tragedii

Licytowanie o licytacje i nie tylko

Dzisiaj 25. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wydarzenie jubileuszowe, i na pewno wyjątkowe w tym sensie, że inne od dotychczasowych – bowiem obecna władza nie tylko uznała za stosowne usunięcie wydarzenia z przestrzeni publicznej, na ile jest to możliwe (odmowa transmisji w TVP, brak zgody na wydanie znaczków pamiątkowych przez Pocztę Polską i wiele innych), co wręcz za wszelką cenę chce na siłę odwrócić uwagę ludzi od finału, organizując na skalę krajową imprezę konkurencyjną. Sprawa jest o tyle bez sensu, że rządzący tym samym zapewniają dzisiaj rekordową oglądalność TVNowi, dokąd WOŚP się przeniosła,i gdzie będzie ją obserwowała pewnie większość Polski.

Czytaj dalej Licytowanie o licytacje i nie tylko

Na początku był Chrystus

Nadrabiam zaległości z zakresu fajnych przeczytanych i masakrycznie pokreślonych książek 🙂

Dzisiaj – ewenement na skalę kraju na pewno – mianowicie wydana przez Znak rozmowa, a w sumie cykl rozmów, 3 biskupów róznych wspólnot chrześcijańskich: prawosławnej (bp. Jerzy Pańkowski), luterańskiej (bp Marcin Hintz) i katolickiej (bp Grzegorz Ryś) – pod wiele mówiącym tytułem „Na początku był Chrystus”.

Czytaj dalej Na początku był Chrystus

Między ziemią a niebem – czyli psucie dobrego

Napiszę o sytuacji bardzo dla mnie niezrozumiałej, a tym bardziej przykrej, że – choć rozegrała się właściwie miesiąc temu – pozostała całkowicie bez echa, z bardzo niewielkimi wyjątkami.

Czytaj dalej Między ziemią a niebem – czyli psucie dobrego

Piękny początek

Jezus przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie? Jezus mu odpowiedział: Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe. Wtedy Mu ustąpił. A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. (Mt 3,13-17)

Nie waham się powiedzieć wprost – w sumie, nie rozumiem: po co konkretnie Jezus przyjął ten chrzest? Przecież nie zgrzeszył, nie był w Nim nigdy (ani wcześniej, ani wtedy, ani później) żadnego występku. Bardzo chciałbym wysłuchać argumentacji osoby, która by to wyjaśniła w sposób jednoznaczny, natomiast pozostaje nam chyba tylko „gdybanie”. Oby twórcze i inspirujące.

Czytaj dalej Piękny początek

Podróż do źródła

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon . Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela. Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon. Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny. (Mt 2,1-12)

Po pasterzach i Herodzie – choć o nim będzie i tutaj – u wrót (a może po prostu wejścia, skoro to była prosta jaskinia?) betlejemskiej stajenki stanęli chyba najciekawsi i najbardziej oryginalni goście. Te osoby są tym bardziej interesujące, że to ich – przynajmniej z nazwy – dzisiaj wspominamy.

Czytaj dalej Podróż do źródła