Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,24-34)
Miesiąc: luty 2011
Budzenie otępiałych umysłów
Uczniowie Jezusa zapomnieli wziąć chlebów i tylko jeden mieli z sobą w łodzi. Wtedy im przykazał: Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda. Oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chleba. Jezus zauważył to i rzekł im: Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chleba? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł? Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie? Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy? Odpowiedzieli Mu: Dwanaście. A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków? Odpowiedzieli: Siedem. I rzekł im: Jeszcze nie rozumiecie? (Mk 8,14-21)
Och, Karol… (2) – szkoda słów
Czy tylko dura lex, sed lex?
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu «Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł «Bezbożniku», podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz. Słyszeliście, że powiedziano: «Nie cudzołóż*. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła. Powiedziano też: «Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy». A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę, poza wypadkiem nierządu, naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: «Nie będziesz fałszywie przysięgał*, «lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi*. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi». (Mt 5,17-37)
Walił prawdę prosto w oczy – wspomnień o abp. Życińskim cd.
Dlaczego biskupom nie był w smak? Po pierwsze, bo ma swoje zdanie. Po drugie, zbyt często różni się ono od episkopalnego mainstreamu. Abp Życiński był jednym z tych hierarchów, którzy od razu poparli kard. Dziwisza, gdy ten wygłosił ostre przemówienie o Radiu Maryja, domagając się ustąpienia o. Rydzyka.Zaważyć mogły też nie najlepsze układy z przewodniczącym Episkopatu, który kilka lat temu miał do Życińskiego całkiem poważne pretensje o to, że Rotary Club (wedle typologii abp. Michalika organizacja masońska) pomógł mu wyremontować katedrę.
Mądry i odważny kapłan rogatych dusz – wspomnienie Adama Michnika
Był człowiekiem wiary ewangelicznej i odwagi rzadko spotykanej; był człowiekiem najwyższej klasy intelektualnej i prawości niepospolitej. Był pokorny wobec wartości chrześcijańskich i niepokorny wobec wszystkich możnych tego świata. Dla nas, ludzi „Gazety Wyborczej”, było wielkim zaszczytem, że zechciał przyjąć z naszych rąk – wszak niejednokrotnie Jego polemistów – wyróżnienie Człowieka Roku 2007. Był mądrym kapłanem i wspaniałym obywatelem Rzeczpospolitej rogatych dusz. Nadto był człowiekiem miłosierdzia i dialogu z inaczej myślącymi.
W Kostrzynie nad Odrą stanął przed tysiącami młodych ludzi, którzy przyjechali na Przystanek Woodstock. Duża część kleru i Radia Maryja wmawiała swoim słuchaczom, że Woodstock to współczesna Sodoma i Gomora, Jerzy Owsiak to chciwy manipulator, a uczestnicy festiwalu to bezbożne hordy odurzone narkotykami i otumanione alkoholem.
– Dlaczego tak sądzą? Przecież to nieprawda – pytał arcybiskupa młody chłopak.
– Przyznam, że ja sobie stawiam to samo pytanie – odpowiedział metropolita, wywołując burzę oklasków. Huragan braw zerwał się, gdy arcybiskup stwierdził, że styl chrześcijański reprezentuje Anna Dymna, a nie o. Tadeusz Rydzyk, bo aktorka odwiodła od eutanazji sparaliżowanego Janusza Świtaja, a redemptorysta z Torunia sarkastycznie doradzał eutanazję Marii Kaczyńskiej, żonie prezydenta RP.
Wydawał mi się jednym z ludzi odpowiedzialnych za Kościół, których się po prostu opatrznościowo ma. Uważam tę stratę za olbrzymią i ciężko mi się pozbierać. Widzę nagle wielką pustkę w miejscu, w którym powinien być człowiek o takiej głębokiej duchowości i takiej mądrości, jaką on miał i takiej odwadze stawiania wszystkich problemów, nazywania ich po imieniu i próbowania odpowiedzi na nie, która jest mądra, spokojna, nieawanturnicza, niesłychanie daleka od polityki, a równocześnie bardzo odważna i mądra. (Józefa Hennelowa)
Polska, nauka i Kościół tracą wielkiego człowieka. Józef Życiński nie mieścił się we współczesnych realiach. Mówiono o nim „liberał”. Tak, był nim, jeśli pod tym słowem rozumieć człowieka otwartego na wszystkich, odważnie wypowiadającego się w kontrowersyjnych kwestiach i zawsze kierującego się swym wielkim, prawdziwym, kapłańskim sercem. Jego śmierć to palec boży, którego nie rozumiemy. Czasem ci, którzy są najbardziej potrzebni odchodzą, żeby swą śmiercią dać znak, tym, którzy wcześniej nie dostrzegali ich znaczenia i wielkości. (bp Tadeusz Pieronek)
To był po prostu dobry człowiek
Strata to dla Kościoła w Polsce niewyobrażalna. Nie tylko dla Kościoła katolickiego – dla wszystkich chrześcijan, dla wszystkich Polaków. Przypominam, że jako bodaj jedyny biskup katolicki w Polsce napisał list pasterski wspólny z arcybiskupem prawosławnym swego Lublina. Wśród biskupów mego Kościoła wyróżniał się błyskotliwa inteligencją, wszechstronną erudycją, otwartością myślowa niebywale szeroką, odwagą cywilna bliską heroizmu.
Garść cytatów – myśli zmarłego
In Spiritu et Veritate – śp. abp Józef Życiński
Gdyby kryteria lustracyjne LPR zostały uwzględnione w Ewangelii, nie byłoby różnicy między zdradą Judasza a zaparciem się Piotra czy nawet drzemką Apostołów w Ogrójcu. (odnośnie sposobu dokonania lustracji)Kremówki tak, encykliki nie. (odnośnie wybiórczego zachwycania się osobą Jana Pawła II)U osób, u których doświadczenie tragedii nie idzie w parze bądź z zaangażowaniem modlitewnym, bądź ze świadectwem kultury solidarności, natychmiast rodzi się potrzeba znalezienia kozła ofiarnego. Teoria spisku jest najprostszym wyjaśnieniem dla niektórych środowisk.(…) Takie reakcje, niezależnie od tego, czy występują w Ameryce, czy u nas, są wyrazem głębokich kompleksów. (odnośnie nastrojów po tragedii w Smoleńsku)Zadaniem kapłana nie jest zatapianie żadnych partii tylko głoszenie Jezusa Chrystusa i ukazywanie ideałów Królestwa Niebieskiego. (odnośnie apelu na antenie Radia Maryja do zatapiania jednej z partii politycznych)
- konieczność współgrania i konsekwencji pomiędzy słowami a czynami – aby nie kończyło się na słowach i deklaracjach, a szły za nimi wyraźne i czytelne uczynki
- wymóg kompetencji, zaangażowania i gorliwości, aby chrześcijaństwo nie było powierzchowne i byle jakie
- potrzebę angażowania się w działania nie na rzecz zaspokajania potrzeb jednostki, swoich własnych, ale potrzeb dla dobra ogółu
Wiele by tu można było napisać, bo w tych jego 62 latach życia dokonał bardzo wiele, a i życiorys barwny. Nie w tym rzecz, ale w tym, z czym zawsze mamy taki sam problem. W zmierzeniu się z dziedzictwem, jakie zmarły – dzisiaj abp Józef Życiński – nam pozostawia, jako człowiek, jako chrześcijanin, jako kapłan i biskup – tak bardzo normalny i zwyczajny, choć powołany do ważnej roli i obarczony dużą odpowiedzialnością. Jeśli uda się zrealizować dobrze choćby te 3 punkty wymienione wyżej – to będzie wielki sukces. O ile dzisiaj i w tych dniach pewnie z szacunku dla jego osoby (choć może niekoniecznie?) nie usłyszymy krytyki pod adresem zmarłego – to pewnie nie zabraknie jej, przede wszystkim w tym mało konstruktywnym wydaniu, później. A może zostanie wreszcie doceniony, jak jego nieco starszy kolega po fachu (ksiądz i też filozof) Józef Tischner? Oby.
Spoczywaj w pokoju.
Na marginesie – oznacza to, iż w bieżącym roku czekają Kościół polski co najmniej 3 nominacje biskupie w zakresie obsadzenia metropolii, bowiem w ten sposób do Częstochowy i Katowic (dotychczasowi metropolici przechodzą na emerytury) doszedł wakat w Lublinie.
W lekkim powiewie przychodzisz
Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie:
I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.
Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszytko Twoje,
Cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje.
Wdzięcznym Cię tedy sercem. Panie, wyznawamy,
Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy.
Tyś Pan wszytkiego świata. Tyś niebo zbudował
I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował.
Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi
I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi.
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi
A zamierzonych granic przeskoczyć się boi.
Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają,
Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają,
Tobie k woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi,
Tobie k woli w kłosianym wieńcu Lato chodzi,
Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa,
Potym do gotowego gnuśna Zima wstawa.
Z Twej łaski nocna rosa na mdłe zioła padnie,
A zagorzałe zboża deszcz ożywia snadnie.
Z Twoich rąk wszelkie źwierzę patrza swej żywności,
A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości.
Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie!
Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nie ustanie.
Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi,
Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi.
>>>
Jak można poznać miłość, samemu nie kochając? Tylko przez miłość kosztuje się miłości. Innego dostępu do nas nie ma miłość ani my do niej. (o. Andrzej Madej OMI, Dziennik wiejskiego wikarego)
Ani za bardzo, ani za mało – ale w sam raz. Zwietrzała sól i niewidoczne światło
Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. (Mt 5,13-16)
Dziel swój chleb z głodnym, wprowadź w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziej i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: Oto jestem! Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. (Iz 58,7-10)
Dzisiaj proszę, bez kolejki przyjmij mnie
Wiem, że jesteś sam
Wiem, że masz na głowie tyle ważnych spraw
Nie pamiętasz już co znaczy dobry sen
Nie masz czasu na niepewność ani lęk
Wiem, że jesteś sam
Nic nie musisz mówić
Wiem, że jesteś sam
Pewnie teraz nie najlepszy na to czas
Ale dzisiaj potrzebuje twoich radDzisiaj proszę cie
ten jeden raz zatrzymaj się
ten jeden raz stań tuż obok mnie
dziś czuje, że brak mi sił
ten jeden raz bądź blisko mnie
poczuć mi daj, że to wszystko ma sens
dziś wiem, że brak mi siłWiem, że jesteś tam
Nie widuję cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnieDzisiaj proszę cie
ten jeden raz zatrzymaj się
ten jeden raz stań tuż obok mnie
dziś czuje, że brak mi sił
ten jeden raz bądź blisko mnie
poczuć mi daj, że to wszystko ma sens
Dziś wiem, że brak mi siłTen jeden raz
Ten jeden raz
Dziś czuję, że brak mi sił
Sandały i jedna suknia – między teorią a praktyką
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien. I mówił do nich: Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich. Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali. (Mk 6,7-13)