Tag: spowiedź
Lefebryści mogą godnie spowiadać w Roku Miłosierdzia – i co dalej?
Ostatnia uwaga dotyczy tych wiernych, którzy z różnych powodów uważają za stosowne chodzenie do kościołów, w których posługują kapłani z Bractwa św. Piusa X. Ten Jubileuszowy Rok Miłosierdzia nie wyklucza nikogo. Niektórzy współbracia biskupi z różnych stron opowiadali mi o ich dobrej wierze i praktykowaniu sakramentów, z czym łączy się jednak dyskomfort życia w trudnej z duszpasterskiego punktu widzenia sytuacji. Ufam, że w bliskiej przyszłości będzie można znaleźć rozwiązania pozwalające przywrócić pełną jedność z kapłanami i przełożonymi Bractwa. Tymczasem, powodowany potrzebą zabiegania o dobro tych wiernych, rozporządzam i postanawiam, że osoby, które w Roku Świętym Miłosierdzia przystąpią do Sakramentu Pojednania u kapłanów z Bractwa św. Piusa X, otrzymają ważne i zgodne z prawem rozgrzeszenie.
Autentyczność a nie bezmyślny barok
Piątek
Człowiek w bieli na kolanach
Ojciec Święty przyznał, że istnieje dziś wiele trudności z sakramentem spowiedzi. Wynika to z różnych przyczyn natury zarówno historycznej, jak i duchowej. „My jednak wiemy, że Pan Bóg chciał dać Kościołowi ten ogromny dar, by wierni mieli pewność, że Ojciec im przebaczył” – powiedział Franciszek. Przypomniał, że najważniejszy w posłudze pojednania jest Duch Święty, gdyż to przez Niego zmartwychwstały Pan przekazuje nam nowe życie w wyniku sakramentalnego przebaczenia. „Dlatego macie być zawsze ludźmi Ducha Świętego, radosnymi i pełnymi mocy świadkami i głosicielami zmartwychwstania Pana” – zaapelował papież. Zwrócił uwagę, że „świadectwo to odczytuje się z kapłańskiego oblicza, słychać je w głosie księdza, który z wiarą i namaszczeniem sprawuje sakrament pojednania”. Ojciec Święty zaznaczył, że kapłan ma przyjmować wiernych „nie jak sędzia ani tym bardziej jako zwykły przyjaciel, lecz z dobrocią Boga, z miłością ojca, który widzi, jak wraca jego syn i wychodzi mu naprzeciw, z miłością pasterza, który odnalazł zagubioną owcę”. „Serce kapłana potrafi się wzruszyć, nie ze względów sentymentalnych czy emocjonalnych, lecz z głębi Bożego miłosierdzia! Choć tradycja rzeczywiście wskazuje na podwójną rolę spowiednika jako lekarza i sędziego, to jednak nie zapominajmy, że jako lekarz ma on uzdrawiać, a jako sędzia uniewinniać” – podkreślił Franciszek. Zwrócił ponadto uwagę na potrzebę odpowiedniego podejścia do penitentów, pamiętając, że z natury trudno jest wyznawać własne grzechy drugiemu człowiekowi. „Dlatego powinniśmy pracować nad sobą, nad naszym ludzkim podejściem, aby nigdy nie być przeszkodą, lecz zawsze ułatwiać przystępowanie do tego sakramentu” – powiedział Ojciec Święty. „Lecz jakże często się zdarza, że ktoś mówi: nie spowiadam się od tak wielu lat, zrezygnowałem ze spowiedzi po spotkaniu z kapłanem, który mi powiedział to i to. Od takich osób dowiadujemy się o nieostrożności, braku miłości duszpasterskiej. Oddalają się oni z powodu złych doświadczeń ze spowiedzią. Nigdy się coś takiego nie stanie, jeśli jest postawa ojcowska, która wypływa z dobroci Boga. I należy się wystrzegać dwóch skrajności: rygoryzmu i rozluźnienia. Żadna nie jest korzystna, bo przy żadnej z nich nie traktuje się poważnie osoby penitenta. Natomiast miłosierdzie słucha rzeczywiście sercem Bożym i chce towarzyszyć duszy na drodze pojednania. Spowiedź nie jest sądem potępienia, lecz ma być doświadczeniem przebaczenia i miłosierdzia” – podkreślił papież.
Niewierny czy poszukujący?
Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam gdzie przebywali
uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus,
stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał
im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus
znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was
posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha
Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym
zatrzymacie, są im zatrzymane. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany
Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc
uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich:
Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w
miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę. A po
ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz /domu/ i Tomasz z
nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł:
Pokój wam! Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz
moje ręce. Podnieś rękę i włóż /ją/ do mego boku, i nie bądź
niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg
mój! Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś;
błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. I wiele innych znaków,
których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś
zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i
abyście wierząc mieli życie w imię Jego. (J 20,19-31)
Niedowiarstwo czy zapobiegliwość?
Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż /ją/ do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój! Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego. (J 20, 19-31)