SERAFIN I LUIGI

Piękny tekst o Słudze Bożym o. Serafinie Kaszubie OFMCap.  prostym, ale jakże podobnym do bł. Jerzego Popiełuszki duchownym, który nieco wcześniej przed nim działał w ZSRR tam, gdzie wysiedlano Polaków, i nie tylko zresztą Polaków.

javascript:void(0)

Kilka innych tekstów o nim: tutaj, wywiad z jego współbratem, fragment książki o nim
Trudne to były czasy – a ile prostych i zarazem heroicznych, charyzmatycznych postaci…

>>>

W niedzielę wybory prezydenckie. To ważny czas dla każdego z nas i każdy z nas ma obowiązek wziąć w nich udział. To nie jest łaska, że się pójdzie, skreśli, odda głos. To obowiązek i zwykłe poczucie odpowiedzialności za ten kraj.
Nie odkryję Ameryki ani niczego innego, gdy powiem że walka toczyć się będzie między 2 kandydatami. Nie o sympatie polityczne tu chodzi – żaden z nich mi nie odpowiada (choć gdy dojdzie do drugiej tury – cóż, z niechęcią, ale na jednego z nich zagłosuję). I dlatego mam nadzieję, że jak najwięcej ludzi nie będzie się tym właśnie – że szansę na wygranie mają 2 osoby – sugerowało. Że ludzie nie zagłosują na tego, co pierwszy z góry/z dołu, co jego twarz kojarzą z większej ilości plakatów czy billboardów. 
Że ludzie zadadzą sobie trochę trudu, poszukają, poczytają. Piotr podał linki do stron wszystkich kandydatów – warto zadać sobie trudu i przejrzeć chociaż pobieżnie, zobaczyć, co proponują kandydaci, co chcą popierać a czemu są przeciwni. Żeby zagłosować świadomie. Bo później komentować, krytykować – to łatwo. Pytanie, czy swoim niepójściem na wybory komentujący nie przyczynił się do kontestowanego później stanu rzeczy.

Żeby poznać poglądy kandydatów w kilku kluczowych kwestiach – zajrzyj do kwestionariusza, który sformułował GN. I od razu – podsumowanie jakby wyników tego właśnie. Olechowski – w końcu, zgodnie ze swoim hasłem – jest tak zajęty stawianiem na swój dobrobyt, że jakoś nie odpowiedział. Pozostali – zaskakująco (a może nie?) podobnie. Komorowski wszędzie jak mantrę podawał z uwzględnieniem katolickiej wrażliwości na X (podstaw jakikolwiek drażliwy temat), a Kaczyński z kolei wszystko by zwiększał, wszelkie świadczenia, żeby ludziom dobrze było… tylko że nie kosztem powiększenia podatków (czy jakoś tak). No ale to skąd? Z nieba nie spadnie. Pawlaka (choć kilka odpowiedzi, bardziej rozbudowanych niż innych, mnie zdziwiło pozytywnie) i Napieralskiego pomijam.

Ja nie ukrywam – głosuję na Marka Jurka. Świadomie, zapoznawszy się z programami partii. I nie chodzi o to, czy ma szansę. Ale prezentuje poglądy, które popieram, z którymi się utożsamiam. A o to w wyborach chodzi, aby na takie osoby głosować. Kilka zdań, które napisał – kawałek o wyborach z jego ostatniego felietonu w GN.

Żeby twój głos nie był przypisanym poglądem
>>>
A teraz dobra nowina – macie spokój ode mnie na pewno na tydzień 🙂 
Zostało nam nieco pieniążków po ślubie, no i z małżonką wybieramy się jutro na tydzień do Turcji, odpocząć, obejrzeć conieco. Oczywiście, internet jest tam osiągalny – ale przecież nie po to się do Turcji jedzie, żeby siedzieć przed komputerem prawda?
Odezwę się zatem najwcześniej 24.06. A czytelników uprzejmie proszę o modlitwę za spokojny przebieg lotu w obie strony (pierwszy raz w życiu…) i udany pobyt, a przede wszystkim – za ludzi, z którymi się tam będziemy stykać.
Szukałem informacji nt. mszy niedzielnej na miejscu. Dzięki stronie Marka Piotrowsky’ego (i korespondencji z nim samym) dowiedziałem się, że jest tam ksiądz, Niemiec, znalazłem informacje – jest msza w niedzielę. (cytując za stroną: szczegółów szukać na płocie przed domem kultury). W domu kultury. Tak, Turcja. Żadnych kościołów. Może być ciekawie – msza bodajże po niemiecku i angielsku – ale, jak napisał Marek, ksiądz zgadza się chętnie i pozwala odczytać Ewangelię w innym języku, o ile ktoś podejdzie wcześniej i poprosi. Zobaczymy. A ksiądz sam chyba mocno zarobiony – jak nic 3 miasta objeżdża, a na oko ma z 60 lat na pewno. 
A wiecie, co to „ogród religii”? Taki turecki wynalazek.
Na marginesie – przeraziłem się nieco… Miejsce, do którego jedziemy, to właśnie rejon, gdzie pracował śp. bp Luigi Padovese, zamordowany niedawno przewodniczący Konferencji Episkopatu Turcji. Czym zawinił? Niczym. Tym, że żądał – słusznie – równych praw i równego traktowania chrześcijan. I nie można mówić, że zabił go szaleniec – bo szaleniec nie przyznaje się do winy i nie mówi o tym z dumą. To było działanie z premedytacją, celowo. Bo był niewygodny. 
Oby to był dobry czas.

ps. Mam chwilę czasu – a blogspot.com daje taką możliwość – więc ze 2 teksty pojawią się z nienacka pod moją nieobecność 🙂 Popełnione, oczywiście, już teraz.

>>>

dodane 12:57
Właśnie zajrzałem na blog Liama gdzie z jednego z komentarzy wynika, że autor ma poważną operację dzisiaj. Dla niego i za niego – pamiętajcie w modlitwie.

3 komentarze do “SERAFIN I LUIGI”

  1. Pewnie doskonałego wyboru nie ma i nigdy nie będzie, ale myślę że lepiej zagłosować na kogoś, niż wcale.
    Życzę udanych wakacji, dorzucam zdrowaśkę za podróż! 🙂

  2. Udanych wakacji zatem życzę! W Turcji faktycznie jest problem ze znalezieniem kościoła. Byłem tam kilka lat temu na pielgrzymce i zazwyczaj niestety musieliśmy odprawiać gdzieś "w terenie". Wyjątkiem był Stambuł, gdzie jest kościół św. Antoniego i msze także po polsku (http://www.stambulkg.polemb.net/index.php?document=84).
    Domyślam się, że głosować będziecie w ambasadzie, podobnie jak i ja na ziemi włoskiej. Pozdrawiam serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *