Ciąg dalszy – myśli na przemian Roberta „Litzy” Friedricha i o. Adama Szustaka OP:
- [Zły] nas nie zaatakuje w jakiś perwersyjny sposób, bo wie, że coś takiego byśmy odrzucili. Zawsze poszuka czegoś delikatnego. Jeżeli masz jakiekolwiek problemy z tym wilkiem – wilkiem pożądania i nieczystości – to poszukaj początków, zobacz, gdzie to się zaczyna, w jaki sposób ten wilk próbuje się co ciebie dostać.
- Chrześcijanie mają 3 ołtarze. Jeden ołtarz to ten, na którym sprawuje się Eucharystię, gdzie Chrystus składa się w ofierze. Drugi – to stół. Tak często brakuje go w naszych domach – normalny stół, przy którym je się obiady, ale też leży Pismo Święte, które można czytać z dziećmi i rozmawiać na te tematy. I trzeci ołtarz, chyba najtrudniejszy w życiu małżeńskim, to ołtarz celebracji sakramentu małżeństwa.
- To jest bardzo skomplikowana historia wchodzić w wolę Boga, bo narażam w ten sposób swoje życie. Jaka jest wola Boża? Być dobrym mężem. W tym roku mija 25 lat mojego małżeństwa i przez tyle lat narażam swoje życie.
- Śmierć codziennie. Ale też zmartwychwstanie, bo na końcu okazuje się, że jestem bardziej szczęśliwy, kiedy żyję dla niej, niż kiedy żyję dla siebie. Z jednej strony tragedia, umarło to, co było moim planem, moje spojrzenie na świat, umiera moje „ja”.
- On, jeśli Mu się zaufa, przyjmuje Jego pomysły, które czasami wydają się dziwaczne albo za trudne, albo coś nam zabierają, to już w tym życiu chce nam dać naprawdę niewiarygodne szczęście.
- Zawsze wtedy, kiedy się zdecydowałem: pójdę za czymś, co On proponuje, mimo że mi się nie chce, wydaje mi się to bezsensowne i rozwala moje plany, to nagle się okazywało, że z tego zabranego rosło trzydzieści razy większe dobro, którego nie byłem w stanie przewidzieć.
- Pan Bóg ocala. Pan Bóg jest zawsze po twojej stronie. Jeśli czujesz, że do czegoś cię wzywa, a tobie się nie chce, bo masz wrażenie, że coś ci zabierze, zaufaj, zrób to.
- Pan Bóg chciał właśnie tak przyjść na świat. To wcale nie było tak, że On pragnął przyjść inaczej i został odrzucony. Nie. Właśnie tak Chrystus chciał się narodzić. Wybrał sobie taki czas, takie miejsce, takich ludzi, taką wioskę, dlatego że Jemu nie zależy na tym, aby być odrzuconym. On po prostu chciał przyjść na ten świat najciszej i najpokorniej jak się dało, więc wykorzystał wszystkie możliwe warunki, żeby się po prostu zjawić.
- Pan Bóg wszystko, co robi, robi dlatego, że chce. Tak jak postanowił, tak zrobił. Wybrał taki, a nie inny sposób przyjścia i trzeba się temu sposobowi po prostu przyjrzeć.
- On strasznie lubi siedzieć przy stole, rozmawiać z ludźmi, przychodzić w niepozornych sytuacjach.
- Pan Bóg czasem wybiera takie momenty dla niektórych ludzi, bo może inaczej się nie da albo do czegoś tego potrzebuje, ale mam przekonanie, że zazwyczaj On przychodzi tak po prostu.
- Nasz błąd polega na tym, że ciągle czekamy, aż wydarzy się coś nadzwyczajnego, będzie jakieś wielkie „łup”, Pan Bóg zrobi widowisko i nas spektakularnie zaskoczy. Czytasz to i możliwe, że nic z tych rozważań ci nie zostało, masz wrażenie, że nic się nie zmieniło. I może tak ma być. Może Pan Bóg chce tak po prostu przyjść, dzisiaj, bez żadnego wielkiego wydarzenia? Może właśnie teraz w twoim sercu do ciebie mówi, bo właśnie teraz po prostu i zwyczajnie chce cię do siebie przygarnąć.
- On wszystko zmienia, bo jeśli jest, to wtedy wszystko się da.
- Jan z Maryją stoją pod krzyżem. Wszyscy zawsze koncentrujemy się w tej scenie na Maryi, że właśnie tam została Matką wszystkich ludzi. Tylko że jest też druga strona tego wydarzenia. Jeżeli Chrystus mówi do Maryi: (…) oto syn Twój” (J 19,26), to mówi też do Jana: ty jesteś moim bratem. Pod krzyżem nie tylko dokonało się ustanowienie Maryi Opiekunką i Matką wszystkich ludzi, ale dokonało się też uczynienie z każdego człowieka brata Pana Jezusa, co jednocześnie oznacza, że razem z Nim jesteśmy synami i córkami Boga Ojca. Dosłownie.
- Bóg nas stwarza w każdej chwili. To znaczy, że nie jest tak, iż zostaliśmy stworzeni tylko na początku, a potem poszliśmy w świat i żyjemy. Święty Tomasz uważa, że Bóg w każdej sekundzie potwierdza istnienie każdego człowieka.
- Jedynie Bóg potrafi zadziałać skutecznie w 3 dni. Cała historia zbawienia wydarzyła się w weekend: ukrzyżowanie, śmierć i zmartwychwstanie.
- To wszystko po prostu łaska – dar darmo dany… i absolutnie niezasłużony. Łaska to jest niczym niesprowokowane działanie Boże, które nie ma nic wspólnego z twoją gotowością bądź niegotowością. Łaska nie ma żadnego uzależnienia od nas. Całe sedno Bożej miłości polega na tym, że nic nie możesz zrobić, żeby ją dostać.
- Łaska do skandal, kolejna niezrozumiała rzeczywistość. I jest nadużywana często, wtedy, kiedy nie wiadomo, co powiedzieć.
- Takie myślenie, że nic nie mogę dać i że dostanę coś gratis, to chyba jest dobra rzecz.
- Jest w tym fragmencie o paralityku pytanie z tłumu, które wyraża ludzką wątpliwość: „kto może odpuszczać grzechy prócz samego Boga?”. I jest w tym fragmencie odpowiedź Jezusa: „wstań i chodź”. To pokazuje, że Jezus uzdrowił tego paralityka nie ze względu na ludzką wiarę, ale ze względu na ludzką wątpliwość.
- Owocność, która się dzieje, jest obrazem tego, jak Pan Bóg potrafi łaskawie działać. Mogę by grzeszny czy sparaliżowany, dokładnie tak, jak ten bidok – w nim Jezus nie zobaczył wiary, ale dał mu łaskę, by inni zobaczyli możliwość odpoczynku od grzechów.
- Dlatego Pan Bóg tak często się zgadza, żebyśmy wchodzili w miejsca, gdzie jesteśmy totalnie bezsilni. On bardzo lubi te sytuacje. Mam wrażenie, że może wręcz trochę prowokuje w pewnych chwilach, bo dopiero wtedy człowiek może uzmysłowić sobie: to naprawdę nie jest ze mnie.
- Łaska przychodzi mimo drzwi zamkniętych.
- Jeśli doświadczasz małej śmierci, masz małe cierpienia, to będziesz miał małe zmartwychwstanie. A kiedy masz konkretne doświadczenie, to masz mocniejsze przeżycie zmartwychwstania.
- Życie pędzi i ty nie chcesz umierać. Ale kiedy już jesteś w sytuacji podbramkowej – z przodu masz Morze Czerwone, z tyłu jest faraon – to są dwie opcje do wyboru: albo Bóg jest, albo Go nie ma. Jeśli Go nie ma, to wszystko, co się dzieje, nie ma sensu. Jeżeli jest, to na pewno coś wymyśli.
- Jest taka bardzo ładna interpretacja stworzenia świata u Ojców Kościoła: kiedy Bóg stwarzał, to musiał się ograniczyć trochę, bo nie było miejsca na świat. On jest wszystkim. I żeby nas stworzyć, musiał oddać część siebie, musiał umrzeć. Dokładnie tak, jak Jezus na krzyżu. Bóg oddał siebie. Choć zbawienie mogło się odbyć inaczej. Syn Boży mógł przyjść i powiedzieć: no, to teraz wszystko naprawiam!
- Bóg to świetny chirurg, który momentami rozcina nas nawet bez znieczulenia, bo nie ma czasu. Musi szybko dostać się do naszego wnętrza.
- Jak ktoś był gorliwym katolikiem, bo chodził do kościoła, a później odchodzi, to być może Pan Bóg ma dla niego właśnie taką drogę. Być może tylko ram czeka na niego dwóch aniołów. Może Pan Bóg zgadza si e na odejścia, bo skoro nie może znaleźć człowieka w Kościele, to szuka go w innych miejscach? Pan Bóg zawsze próbuje odnaleźć si w zaproponowanej przez nas sytuacji.
- Bóg w swojej niewiarygodnej pokorze oraz miłości dostosowuje się do tego, co zrobiliśmy. Próbuje nas znaleźć tam, gdzie poszliśmy.
- Mogę postawić siebie obok historii, którą Pan Bóg chce ze mną przeżyć. Prawdą jest, że jeśli nie zdążę na tramwaj, to Pan Bóg poczeka ze mną i pojedzie tym drugim. Albo można też pojechać w odwrotnym kierunku. Bóg to nie jest jakaś ideologia, za którą składamy ofiary ze swojego czasu i drobnych pieniędzy, by przekonać Go, że warto nam błogosławić i kochać nas. To jest Rzeczywistość Realna, w której można bardzo świadomie postawić się poza historią zbawienia i na własne życzenie nie zostać zbawionym. Możesz do końca z uporem trwać we własnej woli i szukać siebie w życiu.
- Wierzę, że Bóg jest w stanie tak oczarować sobą, tak pokazać swoje piękno, że żaden człowiek nie zdoła Mu się oprzeć i nigdy nie wybierze zła. I nie chodzi mi o uwodzenie, zniewalanie. Człowiek, który jest całkowicie pociągnięty miłością do kogoś, nie uznaje się za zniewolonego.
- Wierzymy, że każdy sakrament jest Bożą ingerencją w coś, czego nie jesteśmy w stanie po ludzku zmienić, do czego nie możemy się przygotować. I wszędzie tam, gdzie nie potrafimy przewalczyć swoich słabości, wchodzi Bóg.
- Wiele razy mam takie odczucie, że jeżeli doświadczam miłości Pana Boga, to moje życie nabiera funkcji życia z wdzięcznością. Nieraz jestem zaskoczony faktem, że kopałem w jakimś miejscu, gdzie myślałem, że znajdę skarb, a tam go nie było. Bo był cały czas z tyłu, za mną, albo obok…
- W życiu spotyka się taką miłość, na jaką się chce odpowiedzieć.
- Dobro nie jest odpowiedzią na zło. Dobro jest odpowiedzią na miłość.
- Boża miłość jest niesprawiedliwa i na tym polega jej cudowność.
- Tam, gdzie nie ma Ducha Bożego, tam nie ma Kościoła. Tam gdzie nie ma Kościoła, tam nie ma zbawienia. To zdanie oznacza, że Kościół nie ogranicza się wyłącznie do instytucji. Kościół jest tam, gdzie jest Duch Święty, a On jest wszędzie tam, gdzie ktoś czyni jakiekolwiek dobro.
- Jeżeli muzułmanin wierzy w Jednego Boga i żyje dobrze, to można powiedzieć, że jest w Kościele katolickim – powszechnym. Znowu odsyłam do greki: catholicos – uniwersalny, powszechny, dotyczący wszystkich. Oczywiście byłoby dobrze, żeby poznał Chrystusa i przyjął Go jako swojego Pana, uwierzył w Niego jako Zbawiciela i Syna Bożego. Ale jeśli tak się nie stanie, jeśli będzie żył dobrze jako muzułmanin, szukając dobra i wierząc w Boga, to właśnie to wystarczy Bogu, żeby zbawić tego człowieka i doprowadzić go do pełni prawdy, do której również nas będzie doprowadzał, bo to, że jesteśmy w Kościele katolickim nie oznacza, że wszystko już wiemy, rozumiemy i nic przed nami nie stoi do odkrycia.
- Jeżeli jest jedno Źródło życia, którym jest Bóg i z którego wytryskuje obfitość darów, to im dalej od Niego jesteśmy, tym jest z nami gorzej.
- Ja już teraz jestem w stanie przetrwać każdy dzień, a wieczorem mogę stanąć przed Bogiem i powiedzieć: zobacz, było nam dzisiaj nieźle razem… To dobranoc. Następny dzień jest inny.
- To, co zepsujesz, Bóg naprawi.
- Doświadczam wiele razy, że jak zaproszę do słabości Boga i poproszę, żeby pomagał, by to, co robimy, nie dawało tylko nam chwały, ale żeby pomagało komuś drugiemu, to jest najbardziej skuteczne.
- Kiedy masz przed sobą jakieś zadanie, to odpowiedz sobie na pytanie: czego tam szukasz? Jeżeli będziesz szukał Bożej chwały, to nawet gdyby to było najbardziej liche i beznadziejne, wystarczy. Jeśli zrobisz to dla swojej chwały, to nawet gdybyś miał trzysta tysięcy żołnierzy, polegniesz.
- Bóg jest przyziemny i prosty. Zresztą wszystkie przypowieści są takie: jak nie baba, to chłop siejący ziarno na polu. Albo na przykład przypowieść o łowieniu ryb. Jezus nie używa żadnych wzniosłych obrazów. Tylko sięga po rzeczy z tego świata.
- Myślę, że najlepszą rzeczywistością, która oskrobuje z tej całej górnolotności, jest po prostu nieustanne zadawanie sobie pytania: gdzie mam kogoś kochać.
- Najlepszą metodą jest kochanie drugiego człowieka. Ono ściąga nas z tego wymyślonego piedestału, na którym mamy być widoczni, do takiego minimum. A w tym minimum jest wszystko.
I to (aż…) by było na tyle.