Rzadko kiedy znajdują się tutaj teksty hagiograficzne – ale ta postać mnie mocno zauroczyła. Dowiedziałem się o owym człowieku – jak pewnie większość osób, które w jakikolwiek sposób go kojarzą – w kontekście tegorocznego wystawienia ciała św. o. Pio z Pietrelciny w Rzymie z okazji Roku Jubileuszowego Miłosierdzia, przy okazji rozsyłania Misjonarzy Miłosierdzia przez papież Franciszka. Bo w centrali Kościoła padre Pio nie był sam – a właśnie w towarzystwie doczesnych szczątków św. Leopolda Mandicia OFMCap.