Tagi: adwentmszatrudnośćwyrzeczenie
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz.
(św. Augustyn z Hippony)
Kilka inicjatyw, które wspierają najbiedniejszych, pozbawionych dachu nad głową, ubogich. Przyda im się każdy grosz.
Kiedyś miałem marzenia o Kościele. Marzył mi się Kościół, który postępuje swoją drogą w ubóstwie i pokorze, Kościół, który nie zależy od potęg tego świata. Marzyłem, że zniknie nieufność. Marzyłem o Kościele, który daje przestrzeń osobom zdolnym do myślenia w sposób otwarty. O Kościele, który daje odwagę tym przede wszystkim, którzy czują się mali albo grzeszni. Marzyłem o Kościele młodym. Dziś już nie mam tych marzeń. Kiedy osiągnąłem 75 lat, postanowiłem się za Kościół modlić.
Bądźcie odważni. Ryzykujcie coś, ryzykujcie życie, bo kto chce zachować swoje życie, straci je... Kocham małe słowo: Amen, które w czterech znakach zamyka całą naszą wiarę i modlitwę. Pochodzi z hebrajskiego i znaczy mniej więcej: ufam, wierzę, mam pewność.
--> kard. Carlo Maria Martini SI, "Nocne rozmowy w Jerozolimie. O ryzyku wiary"
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje "Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można "zdezerterować". Wreszcie - jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba "utrzymać" i "obronić", tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić - dla siebie i dla innych.
--> św. Jan Paweł II na Westerplatte, 12.06.1987
Mamy wypowiadać prawdę, gdy inni milczą. Wyrażać miłość i szacunek, gdy inni sieją nienawiść. Zamilknąć, gdy inni mówią. Modlić się, gdy inni przeklinają. Pomóc, gdy inni nie chcą tego czynić. Przebaczyć, gdy inni nie potrafią. Cieszyć się życiem, gdy inni je lekceważą.
--> bł. Jerzy Popiełuszko
Powszechne jest niezrozumienie i mylenie świętości z nieskazitelnością. W chrześcijaństwie - jak zresztą w każdej religii - najbardziej pociągające jest obserwowanie, jak idee przechodzą przez konkretnych ludzi, ich charaktery, temperamenty, ograniczenia wynikające z czasów w których żyli. Święty to ten, który w każdej chwili gotowy jest do porzucenia tego, z czym się związał, co oswoił. Święty bierze pod uwagę "niemożliwą możliwość bezwzględnej, niewynikającej z żądnego rachunku rezygnacji ze wszystkiego, czym jest". Święty jest świadkiem, że to, co ponad ludzkie siły, równocześnie leży w zasięgu naszych możliwości. Święty to wreszcie ten, kto wie, że jest kochany przez Boga - może znieść wszystko tylko dlatego, że wie, iż jest ktoś, kto patrzy na niego z miłością.
--> Wojciech Bonowicz, "Mniej lukru, więcej prawdy", TP 17/2014
Chcieć utrwalić Kościół w obecnej sytuacji to byłby kompletny absurd, bo nie po to znaleźliśmy się w punkcie otwarcia na dalszy rozwój, pogłębianie kontaktu, nabieranie odwagi, dążenie do większego piękna. Chciało by się powiedzieć: wszystkiego dobrego więcej i od nowa! Nie ma mowy o tym, żeby Kościół się zatrzymał, bo świat się nie zatrzymuje. Co więcej: ten, kto będzie próbował trwać w bezruchu, w istocie będzie się cofał, czyli zgubi to, co wypracowali nasi czcigodni poprzednicy. Nie może zabraknąć tradycji, czyli dalszego, twórczego przekazywania wiary, tak aby w każdej epoce odpowiednio do jej potrzeb została uchwycona istota chrześcijaństwa.
--> Halina Bortnowska, "Patroni Kościoła w ruchu", TP 28/2013
fajny blog a jeszcze lepsza stronka Twoja (chyba i na Adonai zaglądasz:))
a wiesz – u mnie też adwentowy pech – 1. niedziela adwentu a ja bez mszy zostałam
no cóż – takie nasze pechy i peszki
wierzę gorąco, że uda mi się poczłapać do kościółka choć w tą niedzielę
i zazdroszczę wyboru – jak nie ten to na następnej ulicy następny … u mnie 3 km a jak się "nie widzi" to 6 km
Pozdrawiam http://aneta1969.manifo.com/